środa, 6 stycznia 2016

Nienawidzę gdy ludzie nienawidzą - o obraźliwych komentarzach na blogach urodowych i na YouTube

źródło: instagram.com/nikkietutorials


Należę do tych osób, które internet miłują w sposób szczególny - jako źródło wiedzy, narzędzie do komunikacji i pracy zawodowej, środek do autopromocji, a także szeroko rozumiane Centrum Kultury i Rozrywki. Od czasu do czasu nie śpię, bo ktoś w internecie nie ma racji.



Wybaczcie mi raz jeszcze, że tak rzadko tu piszę i komentuję, ale z moim zdrowiem jest naprawdę niefajnie, Jestem jednak dobrej myśli i nie tracę nadziei ;) Trzymajcie się ciepło i zdrowo, a ja zapraszam na posta!

Oglądanie blogów i kanałów na YouTube, to dla mnie rozrywka w leniwe weekendy po ciężkim tygodniu, gdy nie czuję się zobowiązana pojawić światu poza mieszkaniem. W zasadzie nigdy nie czuję się zobowiązana pojawić się światu poza mieszkaniem w weekend, ale mniejsza o to. Pragnę się wtedy zrelaksować, popatrzeć na piękne, mądre, utalentowane kobiety, które na twarzy tworzą cuda stanowiące dla mnie źródło inspiracji, recenzują produkty, a w międzyczasie pokazują swoje koty i uporządkowane toaletki z Ikei. Zrelaksować - to kluczowe słowo w tym zestawieniu. Niestety zdarza się, że kursor zjedzie zbyt nisko - mianowicie na komentarze. A tam nie zawsze jest miło i kulturalnie.

Polski YouTube bardzo różni się od tego zagranicznego, który śledzę w częściej i skrupulatniej. W zasadzie śledzę go częściej i skrupulatniej właśnie dlatego, że różni się od tego polskiego. Żaden z nich nie jest pozbawiony hejtu, ale ten polski to niestety wylęgarnia zgnilizny społecznej na ogromną skalę. Skalę, która mnie zniesmacza, oburza, rozczarowuje i przyprawia o odruch obrony poszkodowanego, w tym wypadku posiadaczki kanału.
Nie raz, nie dwa wpadałam się w dyskusję, która nie ma absolutnie żadnego sensu, tylko dlatego, że ktoś obraził kogoś lub napisał coś niemądrego. Wielokrotnie zostałam zwyzywana tylko dlatego, że wytknęłam brak kultury, nieposzanowanie prywatności czy zwykłe krytykanctwo. Sama prowadzę blog, który w tytule ma nienawiść, ale po pierwsze uważam, że jest różnica pomiędzy krytykanctwem, a konstruktywną krytyką, a po drugie ja to ja i oczywiście mogę więcej xD a po drugie krytykuję ogólnie rzecz biorąc szeroko rozumiane nieposzanowanie drugiego człowieka, stając w obronie słabszych w obliczu prawa i zasad brutalnego życia, więc gdyby ktoś mi chciał napisać, że nie mam prawa krytykować krytykanctwa w obliczu pisania takiego a nie innego bloga, odpowiem tylko jedno: Twój argument byłby inwalidą.



Pozwólcie, że przedstawię tu przekrojowo błędne przesłanki czy raczej motywacje jakie panują na polskim YouTubie, przemycając sposoby jak z nimi sobie radzić.

1. Myśl, że wolność słowa jest równoznaczna z bezkarnym obrażaniem

Wolność, wolność słowa, to pojęcia dla mnie bardzo ważne i bliskie mojemu sercu. Uważam, że można powiedzieć wszystko na co ma się ochotę, pod warunkiem, że będziemy się kierowali logicznym myśleniem i kulturą osobistą. Natomiast jeśli wypluwa się bezrefleksyjnie myśli jest to objaw choroby psychicznej, a nie wolności słowa.

2. Z kulturą na bakier

Z punktu pierwszego zgrabnie przechodzimy do punktu drugiego. Skoro o kulturze mowa... Co daje nazwanie kogoś ch*jem? K*rwą? W jakikolwiek inny obraźliwy sposób? Nic, absolutnie nic. Taki miły przekaz nic nie wnosi do dialogu, nic sobą nie przekazuje. To puste słowo, które można sobie wsadzić w tyłek i absolutnie nie należy się takimi uwagami przejmować. Źle świadczą tylko o nadawcy przekazu - nie na odbiorcy, pamiętajcie o tym!

3. Nie dla konwenansów

"Jesteś brzydka", "masz tłuste włosy", "ohydny kolor paznokci" - piszą gwiazdki komentarzy na YouTubach częściej niż panie przybijają pieczątki na pocztach (?). Teraz przenieście oczami wyobraźni sytuację z internetu do rzeczywistości. Ktoś podchodzi do kogoś na ulicy i mówi podobne rzeczy do obcej osoby. Co byście pomyśleli o takiej osobie? Czubek, no czubek jak nic! Dlaczego więc w internecie jest przyzwolenie na pisanie tego typu rzeczy? Bo większa anonimowość? Proszę Was, jakby się ktoś uparł można ustalić IP każdej osoby, co przy notorycznym obrażaniu jak najbardziej przyda się podczas zbierania materiałów pod paragraf ( ͡° ͜ʖ ͡°)

4. Brak pozytywnej energii

Osoby radosne, pozytywnie zakręcone, robiące coś szalonego, nietypowego traktuje się jak okazy z ZOO, a nie źródła inspiracji i wulkany pozytywnej energii, z której aż prosi się by czerpać moc dla siebie. Nie wiem czy to ogólna tendencja narodowa do martyrologii, dołująca rzeczywistość polityczna, złe wychowanie przez rodziców i szkoły (szczególnie te drugie walczą jakby nie patrzeć do "ujednolicenia" tłumu młodzieży) czy jeszcze inne czynniki, ale brawo, cel osiągnięty - stajemy się armią szarych marud.

5. Powoływanie się na zasobność portfela

"Pokazujesz tylko drogie kosmetyki, szkoda...", "przecieSZ przeciętnej polki nie stać na krem za 50zł!!!111", "nie znajduje tu nic dla siebie, nara" - to tylko niektóre przykłady. W nawiązaniu do poprzedniego punktu - przeciętność sprzyja nędzy nie tylko umysłu, ale i portfela. Nikt nie uczy Polaków przedsiębiorczości, odpowiedzialności, brania życia we własne ręce - a przynajmniej nie są to modne postawy. Średnia krajowa i jedziemy! Do Sosnowca w tę i z powrotem! Nie obrażając nikogo z Sosnowca ;) Czasami zdarzają się sytuacje losowe, gdzie musimy zrezygnować z niektórych przyjemności, ale ja mam tutaj na myśli permanentną sytuację, konsekwencję pewnych wyborów w życiu i brak chęci zmian na lepsze.
Rozwiązanie? Pracuj, zmień pracę, zapierdalaj, a będziesz  mieć wszystko co chcesz. Nie smęć pod komentarzami.

6. Żądanie informacji o prywatnym życiu i ich roztrząsanie

"Czemu nie pokazujesz filmików z mężem :(", "Uuu, przybrało ci się na buzi, czyżby ciąża :D?", 'Ile zarabiasz na YT?"czyli klasyka wścibstwa. Jeśli ktoś staje się postacią rozpoznawalną nie znaczy równocześnie, że ma mówić o wszystkim co ją dotyczy, dzielić się ilością partnerów seksualnych czy częstotliwością oddawanych stolców. Przykład podchodzi z kanału Alicja Czarodziejka, zapraszam Państwa na trochę biegunki komentarzowej.

Nie męczcie się jak nie chcecie, to trochę traumatyczne dla umysłu komentarze...
Trzymacie się jeszcze?
Czas na głos rozsądku oraz trzy gorsze ode mnie ;)

Amen!

7. Sposób na frustracje i własne kompleksy

To nie bezpośrednio objaw hejtu w sieci, raczej jego motywacja, ale chciałabym powiedzieć w związku z tym jedno - jeśli gnieździsz w sobie problemy z którymi sobie nie radzisz, idź na piwo z przyjaciółką, a nie na komentarze z klawiaturą. Jeśli przyjaciółka zawiedzie, pamiętaj o psychologach. Bez śmiechu, psychologowie naprawdę pomagają.

9. Ciągłe porównywanie siebie do innych

"A bo JA mam inną (paletkę cieni/maseczkę do twarzy/cokolwiek) i jest lepsza!", "A bo JA mam inną i jest gorsza!", "No przecież w Polsce czegoś takiego nie dostanę, po co to pokazujesz?!". Witamy w świecie niezdrowego egoizmu, gdzie zwykłe komentarze nie dzieją się zbyt często! Trzeba mieć z tyłu głowy myśl, że nie jesteśmy pępkami świata i naprawdę nikogo nie interesuje nasza (nie)wzruszająca historia jednym komentarzem opisana.

10. Gloryfikacja "normalności"

  • "Wzięłabyś się za normalną pracę jak UCZCIWY NORMALNY POLAK KATOLIK"
  • "YouTube to zabawa laluniu, ciekawe czy za kilka lat będziesz miała za co jeść haha"
  • "Ja pracuje fizycznie codziennie 10 godzin i TO JEST PRAWDZIWA PRACA a nie mizdrzenie się do kamery"
  • "Fajnie, że te wszystkie kosmetyki DOSTAŁAŚ ZA DARMO W RAMACH WSPÓŁPRACY :/ :/ :/ :/ :/"
Zacznę od tego, że nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę takie komentarze :D
Nie ma jedynego sprawdzonego sposobu na życie! Nie ma i już! To, ze ktoś pracuje w sklepie, jako urzędnik, jako lekarz, jako kurier czy ktokolwiek inny, nie znaczy, że nie można zarabiać jako bloger, youtuber, doradca mentoringowy, stylista gwiazd czy, niech będzie nawet, prostytutka. Każdy musi znaleźć swoją własną drogę i nawet jeśli my byśmy się takiej nie podjęli, nie znaczy, że inni nie mogą. 

11. Brak reakcji ze strony innych widzów czy właścicieli kanału/bloga

Niestety nie tylko panuje społeczne przyzwolenie na wszystkie uwagi na które opisałam powyżej, ale także czasami nawet sami zainteresowani, właściciele bloga czy kanału nie reagują na problem. Sposób na idiotów? Uważam, że nadawców głupich komentarzy powinno się raz ostrzec, a jeśli to nie przynosi skutku - blokować. Nie zgadzajmy się na niegodziwe słowa!

12. Pytania w stylu "let me google that for you".

Znacie TO narzędzie?
Let me google that for you, to prześmiewczy sposób pokazania komuś, że nie umie posługiwać się wyszukiwarką. Jeśli ktoś zadaje pod Twoim postem/filmem komentarz np. "ile to kosztuje" albo "co to jest konturowanie" - wiesz co robić :)

13. Nie oglądanie/nie czytanie i zadawanie pytań na które zawarta jest odpowiedź w treści zaprezentowanej przez autora

Czy muszę coś dodawać w tej kwestii? :)


To tyle na dzisiaj. Czy dodałybyście coś jeszcze do tej listy? Co myślicie na poruszony przeze mnie temat? :)


PRZYPOMINAM O ROZDANIU :) KLIKNIJ TUTAJ


34 komentarze:

  1. Masz 100% racje. Ja szanuję, kiedy ktoś ma własne zdanie, własne uwagi czy własne upodobanie - ale niektórzy najwidoczniej nie umieją krytykować, tylko sieją hejt na ogromną skalę. I dla mnie nie jest to przejaw inność, tylko po prostu niska kultura osobista. Krytyka konstrukcyjna? Ok, chętnie się dowiem, jakie inni mają zdanie, ale wyzywanie się i hejtowanie obojętnie czy to w życiu czy w internecie? Żałosne.

    Dużo zdrówka Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety rzadko kiedy widzisz się na youtubie konstruktywną krytykę ;)

      (Nie)dziękuję, co by nie zapeszyć!

      Usuń
  2. A propos komentarzy, to dla mnie porażką jest również robienie filmików o własnym życiu (jak np. przesadzanie z postami i filmikami "trochę prywaty") i pozwalanie by ludzie tak bardzo wgłębili się w prywatne życie. Internauci nie śledziliby z kim aktualnie jest, była, z kim była zaręczona a z kim ma zdjęcie na facebooku gdyby sama tych danych nie podała i na to nie pozwoliła. Ludzie pierw szaleją za popularnością a potem wymyka się to spod kontroli, bo ludzie są wredni ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie odpowiada za dużo prywaty (biorąc pod uwagę, że usposobienie mam raczej zrównoważone, ale z nachyleniem lekko introwertycznym). Nigdy nie czułam potrzeby mówienia o swoim życiu obcym ludziom i nigdy nie śledziłam prywatnych faktów z życia gwiazd, a takie portale jak Pudelek, to bym po prostu rozstrzelała :D Niektórzy niewątpliwie przeginają, ale... Dalej nie uważam, że to usprawiedliwia przesadne wścibstwo :P

      Usuń
    2. Owe przesadne wścibstwo potrzebuje zapalnika :)

      Usuń
    3. Na pewno tak. Ale z drugiej strony np. taka Maxineczka - nigdy nie mówi ani słowa o swojej prywatności (tylko raz zrobiła tutorial makijażu "swojego makijażu ślubnego" co by mogło wskazywać, że jest mężatką ;)), a i tak co chwilę ktoś jej się pyta kiedy będzie mieć dzieci i czy przypadkiem nie jest w ciąży :| Jak dla mnie po prostu brak kultury...

      Usuń
    4. To już jest na prawdę chamskie wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Czy pytasz obcą osobę w autobusie czy ma męża i ile dzieci? Raczej nie. Jestem temu przeciwna, prywatność to coś co powinniśmy jak najbardziej chronić lecz kiedy robimy się mniej lub bardziej publiczni musimy liczyć się z tym że tacy ludzie się pojawią :l

      Usuń
    5. No więc właśnie - niektórzy chyba myślą, że "ludzie z internetu" to jakieś wirtualne bliżej nieokreślone twory, a nie realne osoby, które można spotkać w autobusie. Jak widać klawiatura niektórym dodaje odwagi i przy okazji zabiera kulturę osobistą ;]

      Usuń
    6. A bycie osobą rozpoznawalną i głupie pytania jakie się wraz z tą rozpoznawalnością pokazują, to niestety przykry dodatek jaki otrzymuje się w pakiecie "sławy" - ale nie można się przez niego poddawać tylko dalej robić swoje! :)

      Usuń
  3. Właściwie nic dodać nic ująć. Kompletnie nei rozumiem co innym dają takie durne komentarze. Polecam też stronkę: http://www.justfuckinggoogleit.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dodać - nic ująć! Czasami aż krew mnie zalewa, gdy czytam komentarze na yt, dlatego najczęściej ich nie czytam :D Wolę oszczędzić sobie nerwów i żyć w nieświadomości jak bardzo ludzie potrafią byś wścibscy i zawistni.
    Na blogu wyłączyłam możliwość anonimowego komentowania, więc hejterów wywiało, a konstruktywną krytykę bardzo lubię, bo przynajmniej wiem, co robię źle i nad czym muszę popracować.
    Najbardziej irytuje mnie jednak to, gdy ktoś zadaje pytanie - mimo że odpowiedź ma w tekście. Albo co gorsza - co kilka razy już zdarzyło się u mnie - piszę cały post, że czegoś nie lubię, a ktoś komentuje, że też to lubi, co oznacza, że nie przeczytał nawet małego fragmentu tekstu ... Czasami aż ręce opadają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi komentarzami to mam zazwyczaj tak, że jakoś tam wzrok bezwiednie zjeżdża, a potem nie ma już ucieczki :P

      O to, to! "Fajny kremik" a Ty właśnie piszesz, że Cię np. uczulił :D No po prostu cudnie :D

      Usuń
  5. Ojjj tak. Rzadko kiedy zdarza mi się wejść w dyskusję, raczej tylko komentuje i to z prostego powodu. Sama wolałabym dostać miły, szczery komentarz niż żeby ktoś kłócił się w moim imieniu z hejterem. Smutne jest to, że ludzie zamiast zająć się czymś przyjemnym, marnują czas żeby komuś pocisnac. Nie rozumiem! Ja jak ktoś mi się nie spodoba to wychodzę z jego kanału i tyle, nawet do głowy mi nie przyjdzie żeby pisać coś niemiłego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie się czasem odzywa taka "postawa obywatelska", że po prostu muszę i już :D

      Fakt, ile jest kanałów, które mi się nie podobają, ile jest ludzi, których nie trawię, ale w tak samo jak Tobie nie przyszłoby mi do głowy, żeby im o tym napisać. Maxineczka gdzieś ostatnio fajnie napisała, mniej więcej tak: "zasada jest prosta - nie pisz tego, czego nie powiedziałbyś w realu komuś podchodząc do niego w cztery oczy".

      Usuń
  6. Ja z takich czasami się śmieję, a właściwie z ludzi, którzy są autorami tych przemądrych tekstów. Dobór słów często zadziwia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najśmieszniej jak jeszcze próbują się bronić pisząc rzeczy w stylu "nauczyć się czytać ze zrozumieniem" :D

      Usuń
  7. Bardzo mnie śmieszą takie komentarze...
    Masz sporo racji w tym co piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo, czyżby ktoś czytał komentarze pod najnowszym filmem Maxineczki? Tam to sie teraz dzieje :D Wyszło, że życia nie znam, ciężko nie pracowałam, obsesyjnie bronię leniwych jutuberów, którzy też życia nie znają i ciężkiej pracy nie uświadczyli. Wszystko przyklepane świętym prawem wyrażania opinii ("ja nie hejtuję, ja wyrażam swoje zdanie"). Fajny tekst, świetnie się czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, już się wypowiedziałam pod tamtym wątkiem, z resztą wiesz :D Pod wątkiem też u Maxi, w którym pojawiło się tamto pytanie jaśnie oświeconej pani o której wspomina Maxi w ostatnim filmiku też ;)

      Dzięki!

      Usuń
  9. Zgadzam się z Tobą w 100%! Polacy to specyficzni ludzi i niestety często ale nie zawsze za dużo w nich marudzenia i narzekania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo czasem ponarzekać, ale narzekanie i nie robienie nic żeby swoje życie zmienić na lepsze to słaba sprawa ;)

      Usuń
  10. Kultury w tych czasach niestety brak... :( Obserwuje z przyjemnością <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy jak czasy, to ludzie są niekulturalni :P
      A dziękuję i odwdzięczam się!

      Usuń
  11. YT, szczególnie polski -tak jak już to napisałaś - słynie z hejtów. Szkoda, że często tymi hejterami są dzieciaki z podstawówki...

    OdpowiedzUsuń
  12. Przede wszystkim dużo zdrówka! :* Co do wolności słowa - faktycznie... jedni uznają ją jako możność "wyklnięcia" się na kogo chce i jak chce... A to, że ktoś jest mniej urodziwy wcale nie wykreśla go z prowadzenia kanału/bloga etc... choć przyznam szczerze, czasem samej przemknie mi przez myśl np. "dziewczyno jak ty te włosy upięłaś...". Przechodzi przez myśl i też tam pozostaje! Nigdy nikogo nie obrażam, ale jeśli np ktoś robi jakiś rażący błąd, to staram się to kulturalnie powiedzieć, zasugerować (ale niestety - wtedy też często człowiek zostaje źle odebrany... jego dobra intencja zostaje pomylona z hejtem). A w głupie dyskusje lepiej się nie wdawać :D.
    Mogę się podpisać pod Twoim postem ręką, nerką i każdą inną częścią ciała :D.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze co do hejtowania kogoś w stylu "co będziesz jeść za 10 lat, to praca na chwilę, dostałaś wszystko w ramach współpracy itd" mówię jednoznacznie: ZAZDROŚĆ :D!

      Usuń
    2. A (nie) dziękuję, co by nie zapeszyć :*
      No więc właśnie - wszystko co jest niekoniecznie miłe, a przemknie mi przez myśl - też tam pozostaje! Piąteczka!

      Usuń
  13. Muszę Ci powiedzieć pewną rzecz - postanowiłam prowadzić bloga nie w Rosji, a w Polsce dlatego, że nie chciałam mieć do cynienia z hejtem, który panuje w rosyjskiem internecie.
    Ja osobiście nigdy nie miałam obraźliwych komentarzy na blogu, ale trochę mnie irytują te w styli "świetny post. poklikasz w linki?" albo "tego produktu nie znam". Czasem wydaje mi się na to, że gdyby ktoś po prostu napisał, że mnie nienawidzi, to miałoby więcej sensu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę :) Może faktycznie coś w tym jest - hejt lepszy niż obojętność ;) Przynajmniej wtedy wiemy, że wzbudziliśmy w kimś jakieś emocje. Ale... Oczywiście najlepiej by było, gdybyśmy wzbudzali tylko pozytywne emocje ;)

      Usuń
  14. No, no napisałaś to świetnie;)! Ja osobiście nie lubię hmm blogów, czy kanałów na YouTube, które bardzo często i gęsto piszą o sobie-bo na co mi ta wiedza? Sama nie lubie gdy ktoś włazi mi do domu z butami zatem kogo co obchodzi co i ja robię? Z drugiej strony jeśli komuś ma być trochę lepiej bo po hejtował tu czy tam:P?? niech się dziecko cieszy w świecie anonimów jest kimś, a w realnym świecie pewnie nikim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że w świecie anonimów jest "kimś", a w realnym "nikim" dalej w moim odczuciu nie daje przyzwolenia na takie zachowania :P
      Też nie przepadam za historiami z życia innych blogerów/vlogerów. Np. nie jestem w stanie oglądać szusz (dałam jej suba, za przepis muffinek pizzowych - przepyszne! ;p), bo nie widzę sensu z\w pokazywania swoich oświadczyn czy innych elementów prywatnego życia.

      Usuń