środa, 18 listopada 2015

Coś fajnego dla każdego! Relacja z 32. Międzynarodowego Kongresu i Targów LNE & SPA w Krakowie

Gdy zbierze się w jednym miejscu ludzi połączonych pasją oraz chęcią promowania swoich produktów, usług i umiejętności - wychodzi coś rewelacyjnego. Festiwal piękna, urody, kosmetyków i płaczących portfeli - 32. Międzynarodowy Kongres i Targi LNE & SPA w krakowskim EXPO ;)


Za napisanie życzeń na tym płótnie można było wygrać nagrody.




Sobota przywitała odwiedzających słońcem i dobrym nastrojem. Nieprzebrane tłumy kobiet (i mężczyzn!) szturmowały stanowiska w sposób praktycznie nieprzerwany. Największa kolejka jak zwykle (mówię jak zwykle, bo tak słyszałam, ale tak naprawdę, to były moje pierwsze targi :)) była do Kryolanu, Bieledny, Ziaji, Semilaca i pędzli Maestro. W tym ostatnim miejscu również i ja stałam się beneficjentem kolejki jak i samych pędzli ;) Ale o tym potem. 

Takie targi do świetna okazja do promocji marek niszowych, trudno dostępnych. Nawet ja, anonimowy kosmetykoholik, nie znałam około 80% firm, które się wystawiły :) Wydarzenie oscylowało wokół gabinetów kosmetologicznych, w związku z czym prezentowane usługi peelingów, depilacji, usuwania przebarwień i różnych takich - stanowiły ponad 50% stanowisk. Na drugim miejscu pod względem tematyki królowała pielęgnacja. Na trzecim paznokcie, a najmniej było makijażu, co trochę mnie zasmuciło :) 

Z makijażu było stanowisko Bikor - miałam możliwość pomacania słynnej Ziemi Egipskiej. Cóż - bronzer z drobinkami, to nie to, czego się spodziewałam ;) Jeśli jeszcze o makijaż chodzi, zachwyciła mnie marka Karaja (klik!), będę się jej musiała bliżej przyjrzeć.

Oprócz targów - kongres. Nie zabrakło więc spotkań z ważnymi osobistościami świata kosmetologicznego i wizażowego. Obejrzałam kawałek pokazu dotyczącego zdobienia paznokci oraz pokaz makijażu trendy wiosna-lato 2016.

W niedzielę targi co nieco opustoszały, ale to była okazja ku temu, żeby rozejrzeć się dokładniej i porozmawiać z wystawcami spokojniej ;) Nie zabrakło również spotkania na blogerów, w którym miałam przyjemność uczestniczyć, a które przybrało formę luźnej rozmowy na tematy okołoblogowe (oraz o stopach! :D). Poznałam Panią kosmetolog Ewę Wasiak (klik!), która pisze dla magazynu LNE, poznałam cztery blogerki krakowskie (wiem, że wśród Was była Vexgirl, ale z resztą dziewczyn mam problem z identyfikacją - jeśli któraś z Was to czyta, to proszę o pomoc!). Jarałam się straszliwie i trochę żałowałam, że się nie pokręciłyśmy w swoim gronie po spotkaniu - ale wiecie, dla mnie to był pierwszy raz, może dla Was takie coś, to już nie było tak bardzo atrakcyjne ;)

Jedyny minus wydarzenia? Cóż, jeden ochroniarz - Strażnik Teksasu Kolejki Do Pierdółek Paznokciowych :) Sposób w jaki się zachowywał, jak odzywał do kobiet i na jakie uwagi sobie pozwalał pozostawiał wiele do życzenia. Musiałam mu zwrócić uwagę i nie żałuję. Jak wiemy, z ochroniarzami różnie bywa ;)

Czy wybiorę się za rok? Pewnie, już zaczynam oszczędzać! 


Pierwszy widok po wejściu na halę targową.

Hybrydy, a także nie znane mi wcześniej paznokcie tytanowe na targach były bardzo popularne.

Pokaz makijażu trendy wiosna-lato 2016. Jak widać trochę się Pań zjawiło.

I małe zbliżenie, zdjęcie robione kalafiorem naturalnie.

*Just random view*

A na bramkach bawiliśmy się tak ;) Na pierwszym piętrze - kolejka do baru.

I jeszcze jedno ujęcie faktu.

Baner na zewnątrz...

...i niedzielny krajobraz po burzy. Jak widać okolica jest niezwykle malownicza ;)

Łupy wojenne!
Ps. Łupy wojenne przedstawiają się następująco - mnóstwo ulotek, wizytówek i innego typu kontaktów. Mnóstwo akcesoriów do paznokci - litrowy aceton (14zł/l), kółka z cyrkoniami i innymi ozdobami, patyczki, pilniczki, wzorniki, pyłki, brokaty, szablon do przedłużania (ceny tych rzeczy wahały się od 0,90gr-6zł). Gąbka a la beauty blender następna do kolekcji (6zł). Mnóstwo próbek, najbardziej się chyba ciesze z kremu BB Skin79 (darmoszka). Sześć mydełek Organique (10zł.szt, 5+1 gratis, rany Julek - pomarańcza i chili rozwaliły mi zmysły!). Sześć pędzli Maestro - 5 do oczu (8-10zł/szt.), 1 do pudru pod oczami lub konturowania (20zł).
Na zdjęciu nie ma lakierów O'rly (10zł/szt.) oraz China Glaze (5zł/szt.- szczęka mi opadła!), które wzięłam dla koleżanki oraz balsamu brązującego z Ziaji (nowość, ok. 14zł). 

(I niech mi ktoś powie, że pieniądze szczęścia nie dają, no niech ktoś spróbuje ;))

Ps.2 Kochane, jeszcze jedno! Macie ochotę na jakiś w miarę bardziej kreatywny konkurs/rozdanie na blogu? Wpadnijcie do Malkontentki (klik) ;)

31 komentarzy:

  1. Hej! Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona oraz oczywiście, że miałyśmy okazję poznać się osobiście! Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak szybciutko się rozeszłyśmy, ale fakt, bardzo się cieszę :) Pewnie, do zobaczenia!

      Usuń
  2. Żałuję, że nie mogłam tam być..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następnym razem się uda, zapraszam do Krakowa! :)

      Usuń
  3. Jeszcze nigdy nie uczestniczyłam w takim wydarzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy raz - wydarzenie fajnie mnie naładowało pozytywną energią, jak będziesz mieć okazję - koniecznie też się wybierz! :D

      Usuń
  4. Fajne łupy :) mnie niestety nie udało się dotrzeć na te targi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze okazja ;) Coś mi się obiło o uszy, że na wiosnę ma być kolejny event tego typu.

      Usuń
  5. Super sprawa, jakby tylko były w moim mieście to na pewno bym się wybrała w innym wypadku trochę szkoda mi funduszy żeby jechać daleko. :) Ale może kiedyś, a łupy prezentują się zacnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie jeśli ma się w planach jakieś większe zakupy kosmetyczne, może się okazać, że biorąc pod uwagę targowe ceny i tak bardziej opłaca się przyjechać :D

      Usuń
  6. U mnie też relacja z tego wydarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie byłam, ale trochę żałuję :) Za to w marcu wybieram się na targi w Warszawie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może ja też się szurnę :) Teraz kiedy wiem jaki jest fun z tymi targami, na pewno mocno to rozważę!

      Usuń
    2. Przemyśl to koniecznie :) Na pewno będzie super!

      Usuń
  8. Zazdroszczę udziału w evencie! :-) Świetna relacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Nie ma co zazdrościć, po prostu następnym razem trzeba się wybrać! :)

      Usuń
  9. Lakiery Orly i China Glaze to naprawdę niesamowita okazja. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, o rany wiem :D <3 Ja od kilku miesięcy jadę na hybrydkach, ale kumpela była zachwycona ;)

      Usuń
  10. Podoba mi się Twoja relacja ;) byłyśmy razem na pokazie makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa relacja.
    Ja również byłam, było rewelacyjnie.
    Czy ten balsam ziaja brązujący, który kupiłaś i napisałaś, że nowość wygląda inaczej niż zawsze? Używam go od dawna i jestem ciekawa czy się zmienił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedziałam Ci u Ciebie na blogu ;) Jakby ktoś jeszcze był zainteresowany - to absolutna nowość, nie ta seria "Sopot" ;)

      Usuń
  12. Bardzo żałuję, że tym razem nie udało mi się wybrać na targi. Z pewnością wiosną zawitam do Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam zatem do mojego rodzinnego miasta, w sumie w notce napisałam "za rok", ale faktycznie na wiosnę też będą targi ;)

      Usuń
  13. Muszę koniecznie się tak kiedyś wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ale super, tez bym chciała być na takie imprezie ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miło było poznać! :) Widzę, że zaszalałaś dużo mocniej, niż ja. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dzień dobry, wzajemnie :D No troszkę, troszkę, szaleństwo od czasu do czasu to wskazana sprawa ^^'

      Usuń