Żołnierze! Skąd znamy pomadkę w formie tubki, zakończoną gąbeczką z odżywczo-koloryzującą zawartością?! Hę?! Bingo, balsam z Clarins. Skądś jeszcze? Zgadza się Szerogowy, balsam z Catrice. A tutaj na froncie mamy inny idealny przykład: pomadkę Melted od Too Faced.
W pomadce Malted spotyka się formuła pielęgnacyjna z kolorem, może nieco bardziej intensywnym niż w przypadku wyżej wspomnianych poprzedników, natomiast działanie jest absolutnie zbliżone - nawilżenie i uczucie wygładzenia.
Melted ma matowe (no, może półmatowe) wykończenie. Matowe wykończenie i pielęgnacja? Jak widać wysokopółkowy Too Faced pokazał wszystkim fucka prezentując takowe rozwiązanie.
Niestety mat w tym wypadku nie idzie w parze z trwałością - Melted zjada się przy pierwszej lepszej okazji. Mam kolor peony - dziewczęcy, różowy i absolutnie jednorożcowy. Bilans zysków i strat wygląda następująco: jakbym miała go ponownie dostać w przyszłości w prezencie - nie ma sprawy. Jeśli miałabym na niego wydać ciężko zarobione pieniądze, to... Prawdopodobnie wolałabym jednorożca.
Miałyście styczność z produktami Too Faced? Na przykład właśnie z Melted? A może wpadło Wam w coś oko tej firmy? Niebawem pokażę Wam jeszcze trzy inne produkty od Too Faced ;)
Jej kolorek mógłby mi odpowiadać:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to taki kolor, który podpasuje większości kobiet ;) Trochę jak coś pomiędzy 02 i 07 z Golden Rose Velvet Matte ;)
UsuńPierwsze widze, ale ja jestem zapóźniona;)
OdpowiedzUsuńJak się gdzieś wyjeżdża na zesłania, to można być zapóźnionym :P Biegnę czytać Twojego erotyka! :)
Usuńmam coś z Malkontentki, bo z niektórymi kosmetykami też jestem sto lat za murzynami, np. właśnie z bohaterem wpisu ;)
Usuńjak już sobie kupisz tego jednorożca, to dasz się (z) nim pobawić :D?
Wiesz, wedle tego co mówią w opowieściach/legendach jednorożce lubią się tylko z dziewicami :P Nie wiem jak tam z Tobą jest, ale z dużym prawdopodobieństwem niestety z żadną z nas może się nie polubić :( :P
Usuńcholera, czyli nie mam szans :( :P
UsuńNie znam, ale na ustach fajnir wygląda. Lubię takie naturalne efekty :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie też lubię :) Jeśli się ma pod ręką Sephorę można pomacać różne warianty.
UsuńCiekawy kolor :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że w tym naszym blogowym gronie jesteśmy w tej materii zgodne :)
UsuńNie mój kolor, ale i tak kuszą mnie te pomadki :)
OdpowiedzUsuńWarto pomacać na żywo ;)
Usuńkocham Too Faced :) mam Melted i kocham :)
OdpowiedzUsuńW USA to macie jeszcze większy wybór ;)
UsuńMarka Too Faced jest dla mnie zbyt słitaśna, ale ich bazę pod cienie bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, też mnie czasem razi ta "słitaśność" ;) Też mam bazę i powiem Ci szczerze, że nie było miłości... Dodam recenzję za jakiś czas.
UsuńSuper wygląda na ustkach! :)
OdpowiedzUsuńDzięks! :)
Usuń