Kochany Święty Mikołaju,
Nie wierzę, po prostu nie wierzę. Szczękę zbieram, palpitację serce przeżywam i chyba najprawdopodobniej zaczynają się u mnie tiki nerwowe. Takie dobre tiki nerwowe :) Wpadłeś na gorzałkę tak niespodziewanie szybko (dziećmi nie jesteśmy, nie udawajmy, że wpadasz na ciasteczka i mleko ;))... Rany, a ja nawet gorzałki nie przygotowałam jeszcze! W każdym razie... Szykuję taką małą "gorzałkę" :) Mistrz i Małgorzata, kot Behemot (pierwotnie nazwany przeze mnie w rozdaniu Bonifacym - jeszcze nie wiedziałam, że wszystko ma większy zamysł i składa się w logiczną i literacką całość :)), ogromna ilość kosmetycznych i niekosmetycznych cudowności... Pyszna herbata! A z wróżącej kuli niespodzianki wróżyli już wszyscy domownicy - chyba mojej mamie się najbardziej spodobało :) Jesteś niesamowity!
Ściskam i dziękuję!
Twoja na zawsze,
Ania
Kot Behemot polubił się z Nietoperkiem Bez Imienia :) |
Jakby ktoś pytał - rozdanie u Malkontentki. Wpadajcie do niej, bo kobita ma za małą widownię, a tworzy wspaniałe teksty, wspaniały nastrój i jak widać - pomysły na rozdania :)
Co Wam Mikołaj przyniósł na Mikołajki? :)
Świetny ten Twój Święty :D
OdpowiedzUsuńOj, to prawda ^^
UsuńBardzo fajne prezenty dostałaś! Mikołaj się spisał na medal :)
OdpowiedzUsuńI to w dodatku złoty medal :D
UsuńCieszę się, ze jestes zadowolona:). Wiedziałam, ze załapiesz akcje z kotem :)))
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń